wtorek, 4 września 2018

bałamut

A to prawda. Najzabawniejsze jest to, że ten tekst o kasie ma działać jak knebel, usprawiedliwienie, albo oferta. Tak wszechstronny, że nieodzowny. I to niezależnie z jakiej klasy społecznej jest wymachujący nim. I faktycznie nadużywają go najczęściej ci co niewiele mają. I w portfelu i pod sufitem. Przykłady znajdziesz w polsatowskim programie "Chłopaki do wzięcia". Tam każdy jeden bezzębny i z jabolem przy boku nazywa kobiety materialistkami. A prawda jest taka, że większość kobiet potrafi na siebie zarobić A kto Ci każe brać wymagającą partnerkę? A no tak, facet musi zaszpanować, ha ha ha :-) Że stać go na torebkę za 8 tyś, dwa auta w garażu,wczasy zagraniczne, fanaberie żony, kochankę i itd, itd..... a co, niech wszystkim szczęka opadnie. to prawda co piszesz ale jak czytam tego typu artykuly to wiekszosc wpisow ze strony plci meskiej zaczyna sie od .... kasa, kasa i kasa. Wnioskuje wiec ze i Panowie jak i Panie procz przeplywow pienieznych nie maja sobie zbyt wiele do zaoferowania. Prawda jest taka, że zdradza tyle samo kobiet co mężczyzn. Okazało się więc, że nie trzeba mieć "ogonka" żeby być świnią. Zresztą kobiety są teraz bardzo roszczeniowe. Wszystkim się wydaje, że są księżniczkami szlachetnie urodzonymi i jak raz rozłożą nogi to należy im się całe złoto tego świata. Ileż można wysłuchiwać tych roszczeń i wymagań!? Ileż można wysłuchiwać tych awantur o kwiaty, biżuterię czy perfumy!? Kobietom się wydaje, że im się to wszystko należy. To nie prawda. Nawet dzieciom wciska się kity, że na prezent trzeba zasłużyć. Poza tym prezent to akt dobrej woli i nie można się go domagać... Tak mniej więcej 10 - 15 lat po ślubie zaczyna się nuda i jak chłop operatywny to załatwi coś na boku, a najlepiej z kręgu koleżanek żony bo dyskrecja pewna a szał ciał zapewniony Zdradziłem żone jak się dowiedziałem i potwierdziłem, ze ona rozłożyła nogi przed obcym (i nie był to ginekolog). Pamiętam, że ciężko mi z tym było. Jednak najważniejsze ponoć to umieć przekuć porażkę w sukces. Choć wcześniej nie odważyłbym się zdradzić, to w tych okolicznościach - żadnego oporu. Zdradziłem raz z jedną dziewczyną, a dla pewności i z drugą. Stwierdzam uczciwie - łatwizna, nawet się specjalnie nie musiałem starać. Odbiłem sobie i już jest dobrze - wystarczy. Potwierdzam opinię przedmówców - naprawdę nie myślałem, że aż tak łatwo jest zbałamucić czyjąś żonę i mamuśkę. Parę prostych zabiegów i trików i niemal kazda niunia zwilgotnieje. Bez względu na wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz